Już od dawna chciałam zrobić "coś" na szydełku. Ważne, że jest chęć. Niestety nie miałam szydełka... Robótki ładnie prezentowałyby się jako aplikacje na kartki, dodatki do prezentów. Od kilku dni goszczę szydełko w szufladzie i nie leży "bezczynnie". :) Od razu zabrałam się do roboty. Zaczęłam od filmów z podstawami zamieszczonymi w internecie. Zaznaczę, że szydełko trzymałam pierwszy raz w życiu. A oto efekt pierwszych 3 godzin naszej znajomości - zdjęcia sprzed 4 dni. Powstało malutkie serduszko z białej wełenki, bo taka była w domu. Cóż, serduszka przeważnie są czerwone... Poszłam tym tropem, a wynik przedstawię wkrótce, w kolejnym poście. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz